Po trzech porażkach z rzędu podopieczni Macieja Dolaty odnieśli zwycięstwo, w Kościanie pokonali tamtejszą Obrę 2:1, zdobywając dwa gole w ostatnich 5 minutach pojedynku.
Kibice zgromadzeni w Kościanie oglądali bardzo wyrównany pojedynek obu ekip. Ekipa żubra do Kościana jechała głodna zwycięstwa, głodna chociażby punktu. Obie drużyny były ostrożne w konstruowaniu akcji, a w obronie grali nerwowo. Więcej błędów popełniali piłkarze Obry ale gołuchowianom brakowało wykończenia. Najbliżej zdobycia gola był Patryk Kieliba, piłka posłana z rzutu wolnego minimalnie minęła słupek bramkarza Obry. Również na skrzydle szalał Jakub Szymkowiak, lecz nie potrafił skutecznie zakończyć akcji. Swoją okazję również miała Obrzanka, lecz tu również brakowało skutecznego wykończenia.
Po zmianie stron na prowadzenie wyszła Obra. W 62 minucie świetne dośrodkowanie na gola zamienił Uladzislau Dybin, który głową z najbliższej odległości pokonał Filipa Szwedziaka. Zdeterminowany LKS Gołuchów walczyl do wyrównania spotkania. Blisko z rzutu wolnego był tym razem Dawid Guźniczak, jednak trafił w słupek. Ambitna walka ekipy żubra została wynagrodzona w ostatnich minutach meczu. W 84 minucie swojaka strzelił Jakub Dera, lecz gdyby nie on to z pewnością na listę strzelców wpisałby się Adam Majewski. W 90 minucie bramkę dającą 3 punkty zdobył Piotr Dolata. Akcję rozpoczął dalekim wykopem bramkarz Filip Szwedziak, głową przedłużył Adam Majewski, a na bramkę popędził Dolata, który ominął bramkarza i wbił piłkę do pustej bramki.
Duża radość, bo jednak trzy poprzednie mecze były do tyłu. Trzeba jednak powiedzieć uczciwie, że taki najbardziej sprawiedliwy byłby remis, bo jedni i drudzy zasłużyli na ten punkt. Taka jest piłka nożna. W poprzednim tygodniu zabrała nam remis w 92. minucie, dzisiaj nam oddała to, co zabrała – powiedział trener Maciej Dolata dla zpleszewa.pl
Skrót spotkania: